Wyspa Brać w jeden dzień

Brać – największa wyspa Dalmacji z jedną z najpiękniejszych plaż świata zmieniającą kształt pod wpływem wiatru. Wyspa z najwyższym szczytem na adriatyckich wyspach (Vidova Góra). Wyspa, którą przyciąga w sezonie zapewne rzesze turystów. Wyspa, która oczarowała i nas i na którą po siedmiu latach wróciliśmy z ogromną fascynacją. Pora na garść wspomnień.

Sierpień 2015: „fish and picnic” na Brać
Plażujemy w Makarskiej, wtem podchodzi do nas pan oferujący różnego rodzaju wycieczki i rejsy. Decydujemy się na rejs na Brać, bo nawet gdyby nie to, że ów pan nas znalazł, to sami podeszlibyśmy któregoś dnia do jednego z licznych punktów turystycznych w mieście. Następnego dnia rano meldujemy się w porcie, wsiadamy na statek wycieczkowy i płyniemy na Brać. W trakcie podróży częstują nas obiadem i domowym winem, podziwiając przepiękne widoki dopływamy do miasta Bol. Tu mamy bodajże 4 godziny dla siebie, więc wystarczająco, aby dotrzeć na słynny Zlatni Rat (Złoty Róg – jedna z najpiękniejszych plaż świata), poplażować, kupić kilka pamiątek i spokojnie wrócić na statek. Wycieczka bardzo udana, ale czujemy niedosyt: nie można stwierdzić absolutnie, że zwiedziliśmy wyspę. Musimy tu kiedyś wrócić.

Maj 2022: zwiedzamy Brać samochodem
Tym razem chcemy czegoś więcej, sprawdzamy w necie rozkład kursowania promów z Makarskiej (kliknij tutaj), wybieramy datę, w kasie biletowej przy porcie wykupujemy bilety. W niedzielny poranek zjawiamy się w porcie i ustawiamy w długiej kolejce na prom. Wreszcie się udało wjechać, płyniemy! Zupełnie inaczej niż w przypadku statku wycieczkowego, który dopływał do Bol, prom cumuje w Sumartinie. Wyjeżdżamy z Sumartinu i trafiamy do Selca – bardzo urokliwego miasteczka, którego centrum stanowi kościół Chrystusa Króla. Tam też udajemy się na mszę świętą, po której jeszcze tylko spacer po miasteczku i ruszamy dalej.

Przez całą drogę samochodem towarzyszą nam spektakularne widoki! Co chwilę zatrzymujemy się, by podziwiać piękno chorwackich plaż i majestat gór, łzy wzruszenia same cisną się do oczu, a zachwytom naszym nie ma końca. Ta usłana serpentynami droga to przeżycie, którego nie doświadczyliśmy będąc na Brać poprzednim razem, te kilka chwil w samochodzie w zupełności nam wystarczy, by zakochać się w wyspie bez opamiętania.

Docieramy do miasta Bol: chcemy pokazać dziewczynkom słynny Złoty Róg i poplażować w dość odmiennych warunkach niż na Rivierze Makarskiej (plaża na Złotym Rogu opisywana jest często jako piaszczysta – w rzeczywistości jest to bardzo drobny żwirek w jasnym, niemalże białym kolorze). Zostawiamy samochód na parkingu (tutaj), za który płacimy 50 kun/3 godziny i drogą wiodącą przez las po około 10 minutach dochodzimy na plażę. Tu już przez najbliższe godziny oddajemy się słodkiemu lenistwu na leżaku (leżak 70 kun, parasol 70 kun), lub zabawom w wodzie i tak przyjemnie mija nam czas, aż w końcu z ogromnym smutkiem opuszczamy to miejsce. Jedziemy do portu, spacerujemy wzdłuż wybrzeża, następnie planujemy zwiedzić Klasztor Dominikanów (tutaj) , ale ku naszemu rozczarowaniu okazuje się zamknięty. Spędzamy zatem trochę czasu na urokliwej plaży za klasztorem, po czym wyruszamy w drogę powrotną do Sumartinu. Tu już tylko spacer po miasteczku, wspólne lody i plac zabaw i zanim się obejrzeliśmy trzeba było wracać na prom. Opuszczamy więc Brać z wdzięcznością za ten dzień, ale i ogromnym niedosytem, a gdzieś tam w środku kiełkuje w nas myśl czy może następnym razem nie zatrzymać się tu na kilka dni? Czas pokaże.

Dodaj komentarz

Blog na WordPress.com.

Up ↑