Zabawy z miesięcznym dzieckiem

Nie mogę się nadziwić w jakim ekspresowym tempie zmienia się moja córeczka. Z noworodka, z którym ciężko nawiązać kontakt zmieniła się w całkiem komunikatywnego niemowlaka. Nawiązuje kontakt wzrokowy, odpowiada uśmiechem na uśmiech, a przede wszystkim nie przesypia już całych dni. A jako, że Saruśka do spokojnych nie należy i kiedy tylko nie śpi to piskiem komunikuje swoją obecność, jestem zobowiazana do zapewnienia jej szeregu rozrywek, co by pisku było jednak jak najmniej.

W co zatem można się bawić z miesięcznym niemowlakiem? Poniżej nasza lista zadań, które wykonujemy każdego dnia. 

  1. Gimnastyka
    Ćwiczenia zaczęłyśmy zaraz po wyjściu ze szpitala. Zaczął w zasadzie tatuś, a ja przez pierwsze dni z przerażeniem patrzyłam co on wyprawia z naszym maleństwem. A wyprawiał tak naprawdę niewiele, ale wtedy wydawało mi się, że z noworodkiem należy obchodzić się jak z jajkiem. Mój początkowy strach minął, a serię prostych ćwiczeń gimnastycznych wykonujemy z uśmiechem kilka razy dziennie. Uginanie nóżek i rączek, delikatne naciąganie rączek i przekręcanie, odwracanie z plecków na brzuszek i powrót, ćwiczenia na brzuszku – te wszystkie zadania Sarka wykonuje bardzo chętnie, a przy tym mam wrażenie, że dzięki temu, że wcześnie zaczęłyśmy jest bardzo sprawna. Nawet pani doktor podziwiała ostatnio jak wysoko i długo potrafi utrzymać główkę. Generalnie silna z niej dziewczynka.

IMG_0736IMG_0731IMG_0735IMG_0732IMG_0737

2. Masażyki
Zaczęliśmy również wcześnie, bo zaraz po wizycie patronażowej lekarza. Stwierdziła, że Sareczka ma twardy brzuszek i trzeba go masować, aby nie było kolek. Sarcia na szczęście kołek uniknęła jak dotąd, a masaże zostały. Staramy sie masować nago, przy okazji wietrzenia pupy czy przed kąpielą. Czasem (bardzo rzadko) używam do masażu oliwki. Z reguły towarzyszą nam piosenki z płyty „Utulanki, czyli wierszyki na dziecięce masażyki”. Taki masaż nie dość, że zbliża nas do siebie to przede wszystkim pomaga Sarusi w zdobyciu świadomości własnego ciała. Choć pewnie do zauważenia przez nią własnych nóżek i rączek jeszcze daleka droga.

3. Śledzenie wzrokiem zabawki, twarzy
Początkowo chciałam, aby w ogóle skupiła wzrok na zabawce szeleszczącej bliziutko przed jej twarzą. Gdy już nauczyła się ją dostrzegać ruszałam zabawką w prawo i w lewo prowokując Sarkę do odwracania główki. Świetne ćwiczenie na koncentrację wzrokową oraz ćwiczenia mięśni szyi. IMG_0688.JPGIMG_0684.JPGIMG_0685.JPGIMG_0686.JPGIMG_0687.JPG

4. Taniec
Czasem tańczymy do muzyki, czasem śpiewany same. Czasem podrygujemy radośnie w rytm skocznych dziecięcych melodii, czasem bujamy się delikatnie do spokojnych kołysanek. Najważniejszy jest rytm i bliskość z maluchem. I postawa, bo oprócz tradycyjnego trzymania przekręcamy Sarkę pionowo bądź na brzuszek (głową do dołu). Pozycja ostatnia szczególnie istotna dla wzmocnienia mięśni szyi i barków, bo Misia z ciekawością unosi do góry głowę.

5. Obserwowanie obrazków
Tak, wiem, że można kupić takie karty w kontrastowych kolorach specjalnie dla niemowlaków. Ale większa frajda zrobić to samodzielnie. Wystarczą tekturki od rajstop (już wiem po co je zbieram od zawsze w zasadzie), wycinanki, klej i nożyczki. 20 kart z wzorami geometrycznymi gotowe. Umieszczam je Misiuni w łóżeczku i mam chwilę dla siebie, bo potrafi się długo w nie wpatrywać. Służą nam również do ćwiczenia podnoszenia główki – wystarczy położyć maluszka na brzuszku, a przed nim umieścić karty – unoszenie główki w celu spoglądania na karty murowane. IMG_0418IMG_0410IMG_051920151206_193232

Nie tylko obrazki można obserwować leżąc na brzuszku. Generalnie wszystko, co zwróci uwagę malucha i zachęci do podnoszenia główki sprawdzi się doskonale. U nas ostatnio prym wiedzie renifer. IMG_0633-ANIMATION

6. Huśtanie
Można na rękach, można w huśtawce. Misia lubi jedno i drugie, choć ręce zdecydowanie bardziej. Ale w huśtawce też lubi spędzać czas, a mama ma znów chwilę dla siebie. Co prawda zawieszone zwierzaki jeszcze nie wprawiają ją w zachwyt, ale wystarczy, że pupka się buja, a i kimnąć się czasem uda. Lubimy. IMG_0428IMG_0539

7. Naśladowanie głosów
Saruśka wzdycha – mama wzdycha. Saruśka jęczy – mama jęczy. Saruśka piszczy – mama piszczy (choć zdecydowanie ciszej). Najczęściej naśladujemy się w trakcie przewijania, bo ważny jest tu kontakt wzrokowy. Zabawa ponoć motywuje maluszki do gaworzenia, ale ważny dla nas jest przede wszystkim kontakt i bliskość, którą nawiązujemy.

8. Zabawy rączkami (wkładanie do rączki zabawki)
Sareczka nie wie jeszcze, że ma rączki. Pewnie jeszcze jakiś czas nie będzie wiedziała, ale troszkę staram się jej je pokazać. Jak? Chociażby przez wkładanie do jej rączek zabawek. Najpierw piszczałkę biorę ja i pokazuję jej, jakie odgłosy wydaje. Potem wkładam piszczałkę do łapki Sarci. Gdy naciśnie przypadkowo – jest duże zdziwienie i radość. Czasem uda się trafić do buzi, czasem uderzyć się w głowę. Świetna zabawa. IMG_0693IMG_0705IMG_0706

9. Przytulaski
Najlepsza zabawa ever. Bo nawet najbardziej zajmujące i najwszechstronniej rozwijające zabawy nie zastąpią bliskości, jaką dają przytulaski. Tulmy się więc! IMG_0748

8 myśli na temat “Zabawy z miesięcznym dzieckiem

Dodaj własny

  1. Mamo jesteś szalona! Ja tego wszystkiego nie robiłam, bo moja córa to straszny śpioch przez pierwsze dwa msc tylko spała i jadła, a i teraz ma dzień, że cały potrafi przespać. No ale wcześniaki tak mają… Czasem jak chce ją zabawić długo za długo to jest straszny krzyk, mamo chce spać!
    Ale faktycznie, dzieci strasznie szybko rosną…

    Pozdrawiam

    Polubienie

      1. U nas było dosłownie to samo! Adaś spał jedynie pierwsze 2 tygodnie swojego życia… A potem 2-3 godziny dziennie a przez resztę czasu dawaj matko rozrywkę:) Ileż ja się musiałam nakombinować:) Potwierdzam skuteczność działań z Twojej listy – ja dodatkowo czytałam mu… Tuwima:) A to dlatego, że to jedyna książka z wierszykami dla dzieci jaką miałam w Katowicach przy sobie i od pierwszych dni słuchal jak zaczarowany:) Może dlatego teraz uwielbia książki:D

        Polubienie

  2. Śliczną masz córeczkę i jaką silną !!! Właśnie sobie zdałam sprawę że minął rok od narodzin syna a ja już zapomniałam jaki on był maleńki. Teraz gania po pokoju i psoci na całego 🙂

    Polubienie

    1. Dziękuję za miłe słowa! To prawda, czas bardzo szybko leci. Moja córcia ma niecałe dwa miesiące, a jak patrzę na jej zdjęcia ze szpitala to nie mogę uwierzyć, że była taka maleńka 🙂

      Polubienie

  3. Hej! Odpisałam Ci na blogu, ale napiszę też tu o bioderkach 🙂
    Nie mieszkam w Polsce, tylko w Irlandii, gdzie nie przeprowadza się innej kontroli bioderek niż ta w szpitalu „na oko”. Gdy Mała miała 6 tygodni poszliśmy prywatnie na usg, które wykazało nieprawidłowości, coś z panewką było źle, ale było prawdopodobieństwo, że przy prawidłowej pielęgnacji wszystko wróci do normy bez zabiegów. Szeroko pieluchowałam na kilka godzin dziennie, do tego ćwiczenia „prawa rączka dotyka lewego kolanka” i odwrotnie, dbałam też by nie siedziała w leżaczku-bujaczku tylko leżała lub nosiłam w chuście dbając o zachowanie symetrii wiązania.
    Państwowo poszliśmy do ortopedy, która stwierdziła, ze mimo nierównych fałdek wszystko jest ok, bo dziecko ma równe nóżki i potrafi rozszerzyć nóżki zgięte w kolankach tak mocno, by dotknąć nimi w całości maty. Potem mieliśmy jeszcze usg dla pewności, że faktycznie wszystko wróciło do normy.
    Gdy będziemy w Polsce pójdziemy jeszcze do fizjoterapeuty, bo martwi mnie trochę preferowanie lewej strony ciała córki, chcę sprawdzić, czy nie ma asymetrii ułożeniowej 🙂

    Polubienie

    1. Bardzo dziękuję za informację! No właśnie u nas wszyscy lekarze też mówią, że jest ok pomimo nierównych fałdek, ale mi to nie daje spokoju, więc chyba jednak wybiorę się do ortopedy.

      Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: