USG połówkowe

Czy ja już wspominałam, że ZAWSZE COŚ? Zawsze jest coś, co przyćmiewa radość, nie pozwala się cieszyć w pełni. Znowu coś. Oszaleć można.

Wzeszłym tygodniu mieliśmy USG połówkowe. Z uwagi na chorobę naszej Córeczki wysłano nas znów na badania genetyczne i szczegółowe badanie USG. Stresu było oczywiście co niemiara, na szczęście nie czekaliśmy długo w kolejce i doktor szybko przeszedł do badania. Obserwowaliśmy z mężem naszego malucha, który radośnie fikał koziołki, utrudniając dokładne badanie. Waga malucha: 380 gram. Główka – kształt, jama przegrody, wzgórze, komory, móżdżek- wszystko w porządku. Po tych słowach odetchnęliśmy z ulgą, bo główką martwiliśmy się najbardziej. Spokojnie już patrzyliśmy jak doktor kontynuuje badanie anatomiczne, oceniając po kolei twarz, szyję, jamę brzuszną i szkielet, aż doszedł do serduszka. Milcząc wymownie przyglądał się długo, przybliżał, oddalał, mierzył, puszczał klatka po klatce i… bez słowa zakończył badanie. Szczęśliwa, że z jego ust nie padły żadne słowa myślałam, że wszystko jest ok. Doktor wypełnia następnie kartę z wynikiem badania, zaznacza wszystkie parametry prawidłowe, drukuje kartę i wręcza nam na do widzenia. Niemalże przy wyjściu dodaje: nie zauważyłem żadnych nieprawidłowości, ale z uwagi na to, że dziecko się bardzo rusza, nie mogłem dostrzec wypływu krwi z lewej komory. Musiałem zatem napisać odpowiedni komentarz. Do widzenia. Czytamy wychodząc komentarz: „Z uwagi  na ustawienie i żywe ruchy płodu, badanie utrudnione. Do kontroli ciągłość przegrodowo-aortalna serca płodu. Zalecenia: kontrolne usg z oceną anatomii płodu w 30 t.c.”

I znów stres. Jak to, z serduszkiem jest coś nie tak? Przecież gdyby było coś nie tak, to by nam powiedział od razu, prawda? On po prostu nie widział tego wypływu krwi. Ale jak mógł nie widzieć, jest w stanie dokonać dokładnej analizy każdej części ciałka, poobracać dzidziusiem z każdej strony, a tu nagle nie widzi wypływu krwi z serduszka… Koszmar. Na szczęście kolejnego dnia miałam wizytę u swojej ginekolog, więc długo nie musiałam czekać na opinię innego lekarza. Wzięła do ręki wynik badania, przeczytała i… zaśmiała się ironicznie. Stwierdziła, że nie mam się czym przejmować, bo to co napisał doktorek to jeden wielki bełkot. Po pierwsze, co z niego za specjalista, skoro przeszkadzają mu „żywe ruchy płodu”? Wolałby martwe ruchy? Bez sensu. Po drugie ruchy nie powinny przeszkadzać w badaniu, bo przecież jest możliwość zatrzymania obrazu w trakcie badania. Po trzecie – co najważniejsze – gdyby coś naprawdę go zaniepokoiło z serduszkiem, to kazałby powtórzyć badanie najpóźniej za tydzień. Kiedy dzieję się coś niedobrego, czas ma ogromne znaczenie – trzeba potwierdzić ewentualną diagnozę i szybko działać. A doktor zlecił badanie kontrolne w 30 tygodniu, czyli wtedy, kiedy odbywa się rutynowe badanie każdej ciężarnej.

Uspokoiło mnie to trochę. I chyba zaczęłam myśleć pozytywnie. Już się nie martwię serduszkiem. Wierzę, że wszystko będzie dobrze. Nic się nie dzieję i nie ma się czym przejmować na zapas. Jestem w 22 tygodniu ciąży, czuję się dobrze i zaczynam kompletować wyprawkę. Za 4 miesiące witamy maluszka po drugiej stronie brzuszka. Nie dopuszczam do siebie innych myśli.

Poza tym – mam świętą córkę w Niebie, która każdego dnia prosi Pana o zdrówko dla swojego rodzeństwa. Czy można wątpić w takie potężne wstawiennictwo?
Dziękuję Ci, Córeczko.

SONY DSC
SONY DSC

4 myśli na temat “USG połówkowe

Dodaj własny

  1. Pewnie, że wszystko będzie dobrze! Mój Bąbel też nie bardzo chciał się ustawić przy usg do podglądania przepływów… Już pół godziny leżałam i czekałam z gulą w gardle i łzami w oczach i tu nagle – udało się:) czasami dzieciaczki chyba nie chcą być podglądane:) Twoja pani ginekolog ma stuprocentową rację!

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: