Sareczka znalazła się w gronie szczęśliwców, którym przypadło w udziale testowanie maty edukacyjnej Canpol Babies „Wesoła farma”. Jesteśmy po pierwszych testach, co myślimy o macie? Recenzja poniżej
Zabraliśmy się do testowania w dość kłopotliwym dla nas dniu, bowiem zaraz po pierwszym szczepieniu. Sarusia zakończyła 6 tygodni, podczas szczepienia trochę popłakiwała, a po powrocie do domu nie chciała spać. Wyjęłam więc matę, która przyszła do nas kilka dni wcześniej mając nadzieję, że ją zajmę czymś nowym. Udało się. Czym mata przyciągnęła Sarkę? Konkrety:
Po pierwsze: bezpieczeństwo.
Mata jest miękka i dość gruba, pozwala to chronić delikatne ciało niemowlęcia i amortyzuje potencjalne zderzenia z podłożem. Sarunia leżąc na brzuszku po pewnym czasie opuściła bezwładnie swoją główkę i natrafiła na miękkie podłoże.
Po drugie: kolory.
Żywe, jaskrawe, intensywne kolory, dostosowane do maluchów. Przyciąga wzrok dziecka, pozwala skupić swoją uwagę, stymuluje rozwój wzroku niemowlęcia.
Po trzecie: szeleszczące elementy.
Niemowlę w trakcie zabawy powinno jak najwięcej czasu spędzać na brzuszku. Mata uatrakcyjnia taką zabawę poprzez przestrzenne, szeleszczące elementy, atrakcyjne dla bawiącego się niemowlęcia. Pobudzają zmysły, uczą rozróżniać powierzchnię, zachęcają do gimnastykowania się i podnoszenia główki do góry.
Po czwarte: pałąk z różnorodnymi zabawkami.
Piszczałki, grzechotki, gryzaki, lusterko – wszystkie zabawki znajdujące się na pałąkach rozwijają koordynację wzrokowo-ruchową dziecka, uczą obserwacji i rozpoznawania dźwięków. Ogromnym plusem jest możliwość ich odczepienia. Sareczka chętnie podążała wzrokiem za włożoną w jej rączkę piszczałką – odruchowo ją ściskając poznawała swoje własne rączki i starała się odkryć źródło dźwięku.
Po piąte: lusterko.
Niemowlęta uwielbiają obserwować „drugiego” bobasa w lustrze. Sara była zachwycona swoim odbiciem, nawet próbowała prowadzić swoje pierwsze konwersacje.
Po szóste: klamry zabezpieczające pałąki.
Idealne rozwiązanie w tego typu zabawkach dziecięcych. Pałąki mocowane na klamry uniemożliwiają przypadkowe wypięcie, będące niebezpieczne dla bawiącego się maluszka. Ponadto umożliwiają składanie i łatwe przechowywanie maty, jak również można pokombinować z dowolnym zapięciem.
Po siódme: funkcja kojca.
Moja córcia póki co z niego korzystać nie musi, ale bardziej mobilne dzieci są dodatkowo zabezpieczone przed zsunięciem się mięciutkimi bokami przypinanymi na rzep.
Pierwsze zabawy na macie już za nami. Początkowo krótkie, teraz coraz dłuższe, bo Sareczka za każdym razem odkrywa coś innego. Już nie mogę się doczekać aż zacznie wyciągać rączki po wiszące na pałąkach zabawki, jak zacznie korzystać z gryzaczków przy ząbkowaniu, albo jak będę musiała korzystać z funkcji kojca, bo moja Calineczka stanie się taka mobilna. Rozwój niemowlęcia jak bardzo fascynujący, a mata z pewnością posłuży nam na długo! 🙂
czasem tęsknię za czasem, kiedy Olek leżał tylko na macie 😀 teraz jest go już wszędzie pełno, odkrywa miejsca o których nie mieliśmy pojęcia 😉
PolubieniePolubienie
Ja czekam aż Sarcia się zacznie przemieszczać, ale doskonale wiem, że jeszcze zatęsknię za tym leżeniem! 🙂
PolubieniePolubienie