Kilka ostatnich dni spędziliśmy w Tatrach. Zamieszanie z formalnościami w budowie domu, stres związany z początkami ciąży i jeszcze kilka innych sytuacji dały nam się we znaki, zatem postanowiliśmy trochę wypocząć. Jako, że kochamy góry miłością bezgraniczną, wybór miejsca na nasz wypoczynek był prosty – Tatry. Upewniliśmy się tylko u naszej prowadzącej ciążę czy nie ma żadnych przeciwwskazań do górskich wycieczek i … w drogę! Poniżej mała (foto)relacja.
Z uwagi na 18 już tydzień ciąży (rany! kiedy to zleciało?!) postawiliśmy na raczej spokojne szlaki, nie mniej jednak nie próżnowaliśmy. Pierwszego dnia, w Boże Ciało rozpoczęliśmy dzień od mszy i procesji w Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach i muszę powiedzieć, że procesja mnie zachwyciła! Pierwszy raz uczestniczyłam w typowo góralskiej procesji, gdzie kwiatki sypią dziewczynki ubrane w tradycyjne stroje, młodzi górale dzwonią dzwoneczkami, a pieśni przygrywa tradycyjna góralska kapela. Coś pięknego. Resztę dnia spędziliśmy na Gubałówce – leżakowaliśmy na szczycie podziwiając odrobinę zamgloną panoramę Tatr.
Kolejny dzień przywitał nas przepiękną pogodą! Od samego rana grzało słoneczko, na niebie nie widać było ani jednej chmurki! Na ten dzień mieliśmy zaplanowany wjazd kolejką na Kasprowy Wierch. I całe szczęście, że zamówiliśmy bilety przez internet kilka dni wcześniej, bo kolejka do kas biletowych ciągnęła się w nieskończoność! Co roku mnie to zastanawia – skoro ludzie widzą, że na wjazd trzeba będzie czekać co najmniej 4-5 godzin, to jaki jest sens stania? Nie lepiej wejść za ten czas samemu na górę? Ewentualnie pomyśleć i zakupić bilety online. Mi osobiście szkoda byłoby dnia na takie stanie w kolejce. Na szczycie przywitał nas zapierający dech w piersiach widok. Jesteśmy w Tatrach średnio raz w roku i za każdym razem zachwycam się tym pięknem. To niesamowite w jak zjawiskowym kraju przyszło nam żyć. Z Kasprowego Wierchu mieliśmy również zjechać kolejką, ale pogoda była tak sprzyjająca, a Maluch nie dawał się jakoś szczególnie we znaki, więc postanowiliśmy zejść pieszo. Ostrożnie, powolutku, przeszliśmy obok stawów gąsienicowych podziwiając majestatyczną Świnicę górującą nad krajobrazem, zeszliśmy do Hali Gąsienicowej i zatrzymaliśmy się w Murowańcu na przepysznej szarlotce. Po odpoczynku przespacerowaliśmy przez Dolinę Jaworzynki i do Kuźnic dotarliśmy około godziny 20. To był długi spacer, ale widoki naprawdę były tego warte!
W sobotę wybraliśmy coś lżejszego – podjechaliśmy busem pod Wierch Poroniec, a stamtąd ruszyliśmy szlakiem do Rusinowej Polany. Cudowny spacer wśród lasów, z co chwilę wyłaniającym się przepiękną panoramą na Tatry Wysokie z Rysami na czele. Ogromnym walorem tej trasy był brak ludzi na szlaku, co w Tatrach o tej porze roku zdarza się zazwyczaj rzadko. Większość turystów pewnie spędzała czas nad położonym niemalże po drugiej stronie lasu Morskim Okiem, my raczej staraliśmy się unikać takich tłumów. Mieliśmy zatem czas tylko dla siebie, na wspólne rozmowy, na wspólna modlitwę w drodze.
Dziś jesteśmy już w domu, wróciliśmy szczęśliwi, z naładowanymi akumulatorami, mąż wrócił do pracy, a ja powoli zaczynam kompletować wyprawkę. Maluch w brzuchu zaczyna poczynać sobie coraz śmielej, wczoraj nawet tatuś miał okazję poczuć pierwsze ruchy. Wierzę, że wszystko będzie dobrze.
M + K
Tymczasem pojawiliśmy się na Instagramie. Jeśli ktoś ma ochotę nas tam odwiedzić to zapraszam na nasze konto kamyczkowachatka 🙂
Piękne zdjęcia!! Kocham Tatry i jestem w nich co roku. W zeszłym musiałam mieć przerwę, bo mi z kolei lekarz zabronił w czasie ciąży wyjazdów górskich. Nadrobiliśmy po porodzie już z maluchem na zewnątrz. Rusinowa – wybieram ją zawsze, gdy w Tatrach tłoczno. Tam zawsze taka przestrzeń i jakby mniej ludzi:)
PolubieniePolubienie
Z maluchem w Tatry? Jestem za! 🙂 Za rok się pewnie też wybierzemy, a Rusinowa naprawdę jest godna polecenia – taki spacerek w pięknych okolicznościach przyrody!:)
PolubieniePolubienie
aaach piękne widoki! To super, że tak przyjemnie spędziliście weekend 🙂
PolubieniePolubienie
Tak, widoki naprawdę cudowne!
PolubieniePolubienie
Cudne zdjęcia, pięknie wyglądacie na tle gór! I w ogóle pięknie razem wyglądacie, a Tobie ciąża najwyraźniej służy 🙂 A znacie już płeć malucha? Czy nie chcecie znać lub zdradzać tego?
PolubieniePolubienie
Bardzo dziękuję:) Za tydzień wizyta u genetyka i usg genetyczne, jak potwierdzi płeć, to się pochwalę 🙂
PolubieniePolubienie