Szykowanie kącika dla maluszka to jedne z najprzyjemniejszych chwil w trakcie ciąży. Nie znam kobiety, która nie lubi przechadzać się między półkami sklepowymi w poszukiwaniu idealnej pościeli, łóżeczka, kocyków. Początkowo do tego typu zakupów podchodziłam ostrożnie – nie chciałam zbyt dużo kompletować, żeby potem nie być rozczarowaną… Gdy jednak wkroczyliśmy w 3 trymestr ciąży i pojawienie się Sary stało się bardziej realne, ruszyliśmy na poszukiwania elementów do naszego wymarzonego kącika malucha. Nie mamy zbyt dużego pola do popisu – do naszej wymarzonej chatki jeszcze daleko, póki co córcia będzie musiała dzielić pokój z nami. Nie było łatwym zadaniem wygospodarowanie miejsca w tych naszych czterech ścianach, w końcu po wielu kombinacjach udało się. Mamy całkiem przyjemnie przygotowany kącik dla córci, z którego jestem bardzo zadowolona. Mam nadzieję, że będzie równie praktyczny jak śliczny 🙂
Zaczęliśmy od ścian w kąciku Sarci. Skoro nie możemy jej zapewnić póki co osobnego pokoju chcieliśmy, aby chociaż jej terytorium troszkę się wyróżniało. Mężuś wziął się do pracy i tak oto w jeden wieczór powstały malowane piękne pasy biało-beżowo-latte 🙂 Jesteśmy bardzo zadowoleni z efektu, a wszyscy odwiedzający nas początkowo myślą, że to tapeta – wygląda tak idealnie równo. Zdolniacha z tego mojego męża:) Na pięknych pasach zawisły nasze zdjęcia z okresu ciąży, jak dorobimy się zdjęć Sarki po narodzinach pewnie zmienimy dekoracje, tymczasem brzuszkowe fotki cieszą oko. Obok powiesiliśmy motylkowe serduszko – mój prezent walentynkowy od męża, który oczywiście wykonał własnoręcznie – taki zdolny jest! 😉 A nad tym wszystkim górują nasze cottonballsy – oczywiście wykonane przez nas 🙂 Może nie są tak idealnie równe jak te sklepowe, ale własne wykonanie niezmiernie nas cieszy. Lampki te posłużą nam do nocnego przebierania Sarusi – dają idealny półmrok niezbędny do czynności pielęgnacyjnych, ale nie jest to na tyle mocne światło, by zupełnie wybudzić malucha.
Zawsze marzyłam o białym łóżeczku.Niestety marzenia nie przetrwały przy starciu z rzeczywistością – przy meblach w kolorze orzecha i całej kolorystyce mieszkania beżowo-brązowej białe łóżeczko zrobiłoby nam tu niezły miszmasz. Postawiliśmy zatem na łóżeczko Klupś z żyrafką (której nie widać) w kolorze orzecha i dodatkach ecru. Łóżeczko wyposażone jest w szufladę, w której trzymamy rzeczy potrzebne na dalsze miesiące życia Sary. Na łóżeczku przewijak Cebababy, pościel i ochraniacz Motherhood i jedna jedyna przytulanka, którą póki co mamy – pluszowy miś od Ritusi. To miś Ritusi, którego zdecydowaliśmy się dać Sarci – aby zawsze czuła bliskość swojej starszej siostry, która opiekuje się nią z góry.
Trzy rożki na pierwsze tygodnie zamiast pościeli, które w późniejszym terminie posłużą jako kocyki czy maty do zabawy. Kocyk cieplejszy na polarze minky – na chłodne wieczory lub spacery. Jak córcia troszkę podrośnie – śpiworek do spania.
Dokupiliśmy również komodę na rzeczy Saruni. Początkowo miała to być komoda typowo niemowlęca, ale jej cena jest nieporównywalnie wyższa od zwykłej, pasującej do naszych mebli. Wybraliśmy więc taką, która współgra z całym pokojem, a przy tym ma 4 szuflady (te typowo niemowlęce mają z reguły 3). Na komodzie kosze z pieluchami i kosmetykami do pielęgnacji, w szufladach rzeczy dla Sarki: ubranka, pieluszki, kocyki i pościele.
Całość daje naprawdę niezły efekt – jest miło, przytulnie, a przede wszystkim cały kącik idealnie pasuje do mieszkania. Czy jest również praktycznie? Przekonamy się już niedługo.
Jest przepięknie! Bardzo mi się podoba… Przede wszystkim ciepło i przytulnie i tak dziewczęco, ale nie bardzo różowo… Naprawdę ślicznie! Jestem pewna, że Sarze będzie się tam dobrze przebywało 🙂
Aż Wam pozazdroszczę… pamiętam nasze przygotowania, układania po raz setny ubranek w komodzie, organizowanie wszystkiego… Boże, jakie to były piękne czasy, a teraz? Zastanawiam się jak na nowo przeorganizować pokój, bo już niedługo wyniesiemy się do swojej sypialni i Ola będzie miała sporo miejsca w swoim pokoiku… 🙂
PolubieniePolubienie
cudnie Wam to wyszło! 🙂
PolubieniePolubienie
cudownie… nie mogę się napatrzeć na te piękne zdjęcia 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
PolubieniePolubienie
Gratuluję, bo wszystko wyszło pięknie, efekt jest niesamowity. Też myślałam, że macie tapetę na tej ścianie 🙂 Najbardziej podoba mi się to serduszko z motylków, naprawdę masz utalentowanego męża. Mała księżniczka będzie miała tu bajecznie!
PolubieniePolubienie
Ślicznie urządziłaś kącik dla Sarusi. Z doświadczenia wiem, że te przygotowania to wielka przyjemność. Ja miałam przy szykowaniu kącika dla maluszka wiele zabawy i dawało mi to wielką radość. Teraz tylko czekać, aż maluszek będzie mógł w końcu tego użyć 🙂
PolubieniePolubienie
Śliczny kącik, super to wymyśliliście. Ehh gdzie te czasy gdzie miałam tak ładnie wszystko poukładane w szufladach Franka 😉
PolubieniePolubienie
Pięknie 🙂 Sara będzie na pewno się wspaniale czuła w swoim kąciku, a jej Starsza Siostra będzie nad nią czuwała z Nieba.
Gdzie kupiliście te koszyczki, które macie na komodzie? 🙂
PolubieniePolubienie
Nominowałam Cię do ” Libster blog Award 2015″. Zapraszam do zabawy pytania znajdziesz na: http://zaplanowanamama.blogspot.com/2015/10/liebster-blog-award.html
PolubieniePolubienie
Witam. Nominowałam Cię u siebie na blogu do „Liebster Blog Award 2015”. Zapraszam do zabawy. Pytania znajdziesz na moim blogu – http://budujemy-gniazdo.blogspot.ie/. 🙂
PolubieniePolubienie
Witam. Nominowałam Cię u siebie na blogu do „Liebster Blog Award 2015”. Zapraszam do zabawy. Pytania znajdziesz na moim blogu – http://budujemy-gniazdo.blogspot.ie/. 🙂
PolubieniePolubienie
Ale Sarunia ma piękny kącik! Chociaż jestem przekonana, że teraz nie zwracacie już na niego uwagi, a tylko i wyłącznie już na Malutką:)
PolubieniePolubienie
Przepięknie wszystko wygląda:)
PolubieniePolubienie
Kobieto, mamy sporo wspolnego 🙂 tez oczekuje dziewczynki, tez urzadzamy kacik dla niej w naszej kawalerce, tez stawiamy na minimalizm i tez wybralam babydream 😀 cudownie urzadziliscie wystroj. Czym maz malowal te pasy na scianie? Cudnie 😉
PolubieniePolubienie
Haha, to muszę powiedzieć, że masz dobry gust 😉 Pasy to podkład z białej farby i paski w odcieniach caffe macchiato oraz ecru z dekorala.
PolubieniePolubienie
Kochana! mamy dużo wspólnego 🙂 też stawiam na minimalizm, też wybrałam Babydream ze względu na naturalny i krótki skład, też mamy kącik dla naszej Hani w kawalerce i też nawet zrobiłam dla Hani cottonsy 🙂 jesteś dla mnie inspiracją jeśli chodzi o te pasy na ścianie, czy mąż zdradził jakim sposobem je zrobił? 🙂
PolubieniePolubienie