Walentynki w Krakowie

Jak sprawić przyjemność żonie? Zabrać ją na weekend do Krakowa! Mąż mój cudowny w tym roku na walentynki postanowił zabrać obie wybranki swojego serca na romantyczny wyjazd. Prezent trafiony, wybranki serca zadowolone, mąż usatysfakcjonowany. Chcemy więcej!IMG_2141.JPG

20160212_180236.jpg

IMG_2167.JPG

20160213-13-10-47.jpg

To był nasz pierwszy wyjazd z noclegiem poza domem odkąd mamy Misię i w zasadzie pierwsza tak daleka podróż. Droga na szczęście minęła nam bez problemów, choć moje przypuszczenia, że Sarusia prześpi całą nie sprawdziły się – w drodze powrotnej nawet musieliśmy zrobić przystanek na karmienie, ale jak na 3,5 godziny jazdy jeden przystanek to i tak dobry wynik. Poza tym podróż udała się bez zastrzeżeń. 20160213-13-16-42.jpg

20160213-13-21-58.jpg

20160213-13-23-25.jpg

Na nocleg mężuś wybrał ulicę Floriańską, czyli ścisłe centrum Starego Miasta, dwa kroki od samego Rynku. Było to ogromne udogodnienie z uwagi na nasz wózek i jego małą lokatorkę – nie musieliśmy się tłuc tramwajami i wszędzie było blisko. A sam Kraków – jak zwykle czaruje. Kocham to miasto za jego historię, klimat, uliczki, za planty, Kazimierz i obwarzanki, za dorożki, kwiaciarki i kościoły tak liczne, że nie sposób ich wszystkich zwiedzić w jeden weekend. 20160213-13-25-58.jpg

20160213-13-28-19.jpg

IMG_2185.JPG

IMG_2256.JPG

20160213_142522(1).jpg

Było cudnie. Romantycznie. Rodzinnie. Wreszcie troszkę czasu razem, z dala od codziennych problemów. I pomimo, iż pogoda czasem płatała nam figle, wyjazd zdecydowanie należy do udanych. Nasza Misiunia sprawdziła się idealnie w roli małej podróżniczki: gdy tylko wychodziliśmy z apartamentu to zapadała w błogi sen, zazwyczaj budziła się dopiero późnym popołudniem w restauracji. Choć na spacerku wyciągnęliśmy ją kilka razy z wózka – w zasadzie doszliśmy do wniosku, że nasza późnojesienna panienka nie wie co to słońce! Nasze codzienne spacery odbywają się w wózku, z reguły z naciągniętą budą od gondoli, a i tak są całe przesypiane, zatem w Krakowie pierwszy raz Sarka spędziła czas na zewnątrz poza swoim wózkiem! Słońce chyba niezbyt przypadło jej do gustu, ale co się dziwić, jak do tej pory była w ciemnościach chowana 😉 Przyzwyczai się. 20160213_152724.jpg

IMG_2225.JPG

20160213_153843.jpg

Dlaczego warto podróżować z niemowlakiem?

  • Maluch przesypia prawie całe spacery – można skupić się na sobie i zwiedzaniu.
  • Nie ma potrzeby zabierania słoiczków, szukania mikrofali i podgrzewania posiłków – pierś jest zawsze z nami i zawsze ciepła.
  • Nie ma (jeszcze) zatrzymywania się przed licznymi straganami i naciągania rodziców na tysiąc różnych pamiątek. Teraz od zatrzymywania się i naciągania jest tylko mama 😉
  • Niemowlak nie chodzi, więc nie wie co traci 😉 – jest w stanie lepiej niż chodzące dziecko wytrzymać długą podróż samochodem.
  • Bobas, który jeszcze korzysta z gondoli nie ma potrzeby spania w łóżeczku turystycznym, za które niejednokrotnie się płaci.

20160214-11-34-26.jpg

20160214-11-43-09.jpg

20160214-11-59-19.jpg

20160214-12-00-40.jpg

IMG_2294.JPG

 

Nasz wyjazd był dość spontaniczny, nie przygotowywałam się jakoś szczególnie do podróży z 3-miesięcznym bobasem. Spakowałam pieluszki, kilka zestawów ubranek, podstawowe kosmetyki i w drogę.Teraz wiem, że następnym razem przygotuję się solidniej.

Na co warto zwrócić uwagę planując wyjazd z niemowlakiem?

  • Odległość apartamentu do atrakcji. Nam się udało, byliśmy w ścisłym centrum. Czasem lepiej dopłacić więcej i mieć ten komfort, że w razie potrzeby szybko można wrócić do domu.
  • Pogoda. Luty to zima, doskonale o tym wiemy. ale warto też wiedzieć, że skoro wyjazd wypada zimą, to ze zwiedzaniem zbyt łatwo nie będzie – wózek nie wszędzie się zmieści, motanie w chuście byłoby o wiele łatwiejsze, ale jak dla mnie chusta zimą nie jest dobrym pomysłem (należymy do przewrażliwionych zmarzluchów).
  • Zabrać farelkę. Zawsze i wszędzie! Nie pomyślałam o tym, a w naszym apartamencie było dość zimno.
  • Kupić wanienkę turystyczną. Tak, tak – Sarka w trakcie naszego pobytu w Krakowie była małym brudaskiem – nie chciałam  jej kąpać pod prysznicem, więc musieliśmy sobie radzić tylko za pomocą wody i płatków kosmetycznych tudzież mokrych chusteczek.
  • Przemyśleć garderobę maluszka. Spakowaliśmy się w dwie torby – jedna to nasze ubrania, jedzenie itp., druga rzeczy Sarki. Nie muszę chyba dodawać, że miała ich stanowczo za dużo. Oczywiście warto mieć dodatkowy zestaw ubrać w razie w, ale m. in. 4 pary spodni i 2 sukienki,3 opaski i 3 czapki to na weekend stanowczo za dużo.

Teraz czekamy na wiosnę i jakiś dłuższy i dalszy wypad! 🙂 20160214-16-41-26.jpg

20160213_125721-ANIMATION.gif

10 myśli w temacie “Walentynki w Krakowie

Add yours

  1. Super! Cieszę się, że odpoczynek się udał. 🙂 Piękne zdjęcia! My w Krakowie byliśmy przejazdem miesiąc temu i choć krótko, to na spacer po Rynku i obiad z kawusią był czas:) moje maluchy też zaczynały dłuższe trasy mając 3 miesiące.

    Polubienie

  2. W Krakowie polecam zatrzymać się w Ibisie. Są dwa zaraz przy dworcu głównym. Dwa kroki do rynku, warunki dobre. W rynku często nie ma co zrobić z wózkiem, w kamienicach wind brak. Spaliśmy w Ibisie w Szczecinie i za łóżeczko turystyczne się nie płaci. Dają pościel i ręczniki dla maluszka.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Blog na WordPress.com.

Up ↑