Ciąża w lecie? Czemu nie!

Nigdy nie słyszałam o kobietach planujących ciążę ze względu na odpowiednią porę roku. Przynajmniej my nie zwracaliśmy na to uwagi. Jest mi totalnie obojętne w jakiej porze roku urodzą się nasze dzieci, chociaż pamiętam, że kiedyś rozmawialiśmy o tym, że lepiej z początku roku – wtedy idąc we wrześniu do szkoły dziecko jest starsze niż te z końca, a – w przypadku wieku przedszkolnego – te kilka miesięcy ma znaczenie. Pamiętam, że w jednym roku w pięciolatkach w swojej grupie miałam dziewczynkę z 1 stycznia i dziewczynkę z 28 chyba grudnia. Dziewczyny w tej samej grupie, a dzielił je rok. Różnicę było widać od razu. Nasza Sarka przyjdzie na świat w listopadzie. Niby końcówka roku, więc średnio fajnie. Ale ja jestem z października i odkąd pamiętam byłam z tego bardzo zadowolona. Kiedy wszystkie koleżanki były już po swoich urodzinach i narzekały na upływający czas – ja zawsze byłam odrobinę młodsza. Miałam z tego drobną satysfakcję. Ale nie o tym dziś chciałam. Chciałam się skupić nie na porze, w której rodzi się dziecko, ale porze, w której kobieta jest w ciąży. Moje przemyślenia. 

Tak działają upały na naszego kiciusia 🙂

Lato w pełni. Niedawno wyszłam spod prysznica, aby choć trochę się ochłodzić. Żar leje się z nieba, a w naszych apartamentach na 4. piętrze bez dachu dosłownie nie ma czym oddychać. Aby dodać pikanterii i podnieść jeszcze troszkę temperaturę, właśnie wstawiłam ciasto do piekarnika w mojej mikroskopijnej kuchni. Ciasto się piecze, kocur leżąc na kuchennej szafce wygląda jak trup, ze mnie (pomimo prysznica 5 minut temu) leje się pot. Tylko Sarka fika radośnie, pewnie smakują jej malinki, które pochłaniam właśnie garściami. Ale do rzeczy.

Tak jak wspominałam, lato w pełni. Lato w pełni, a my w 25 tygodniu ciąży. 6 miesiąc płynie sobie swoim rytmem, zupełnie nie zwracając uwagi na pogodę. Z różnych stron słyszę, że musi mi być ciężko w taką pogodę i za każdym razem dziwię się tym wypowiedziom. Czy gdybym nie była w ciąży upał doskwierałby mniej? Czy ciąża i kilka(naście) kilogramów na plusie sprawiają, że lato nagle staje się znienawidzoną porą roku? Ja – pomimo tego, że nie lubię się opalać i generalnie słabo się czuję zbyt długo wystawiona na słońce – w ciąży w lecie widzę sporo plusów. Oto one:

1. Letnie ubranie
Pomimo wagi wspinającej się niebezpiecznie w górę, wciskam się we wszystkie letnie koszulki sprzed ciąży. Nic w tym dziwnego – rozciągliwa bawełna jest bardzo podatna, nie ma potrzeby więc kupowania specjalnych, ciążowych bluzeczek.To samo z większością letnich sukienek – na lato z reguły wybierałam te luźne i przewiewne, więc teraz – póki brzuszek nie jest jeszcze taki ogromny – dobrze się w nich czuję i nie wyglądam źle. I całe szczęście, że latem nie trzeba się wciskać w żadne portki, bo te już zdecydowanie odpadają. Oczywiście trzeba było zainwestować w kilka par typowo ciążowych, jednak chcąc zaoszczędzić – w lecie można poradzić sobie w zwykłych ciuszkach.

2. Woda
Każda ciężarna z pewnością na pierwszej wizycie potwierdzającej ciążę została poinformowana o absolutnym minimum litrów wody, którą trzeba wypijać, oczywiście dla zdrowia swojego i maluszka. Koleżanka mówiła mi ostatnio, że każdego dnia dosłownie modliła się nad butelką mineralnej, bo w ogóle jej nie wchodziła. Nie miała pragnienia i już. Tymczasem ja – z uwagi na lato i panujące upały, wypijam dziennie przynajmniej 3 litry samej wody mineralnej, nie licząc innych płynów. Jakoś tak w upały picie wody jest naturalne, samo przychodzi i nie trzeba się specjalnie nad tym wysilać. Lato sprzyja pragnieniu.

3. Spacery
Spędzać czas na świeżym powietrzu można oczywiście bez względu na pogodę, nie ukrywajmy jednak, że wieczorny letni spacerek jest dużo bardziej przyjemny niż spacer w wietrzne, jesienne, chłodne popołudnie. W lecie spędzamy większość dnia na świeżym powietrzu, co oczywiście dobrze wpływa zarówno na nas, jak i na nasze słoneczko rosnące w brzuszku.

4. Zdrowie
Z tym od dziecka mam problemy. Wiosna, jesień, zima – w tych porach co roku przynajmniej raz jestem chora. Bardzo szybko łapię przeziębienie czy jakąś infekcję. Zaraz boli mnie gardło, mam gorączkę, z nosa cieknie. Latem nie choruję. Nie łapię żadnych infekcji, jestem zdrowsza i lepiej się czuję. To bardzo ważne, bo przecież każda infekcja ciężarnej nie pozostaje bez żadnego wpływu na poczęte dziecko.

5. Owoce i warzywa
Truskawki, borówki, maliny, brzoskwinie, jagody – zajadam się każdego dnia. Pomidory, ogórki, bób, fasolka – wszystko świeże z wiadomego pochodzenia. O ile łatwiej o zdrowe odżywianie w lecie, kiedy dostęp do świeżych owoców i warzyw jest taki prosty.

Ciasto w piekarniku już pachnie na całe mieszkanie 🙂

Oczywiście jest też trochę minusów związanych z ciążą w okresie wakacyjnym – z powodu upałów puchną mi nogi, łatwo się męczę, czasem łapią mnie duszności i problemy z oddychaniem, trudno zaplanować wakacje (o tym w kolejnym poście). Niemniej jednak plusów widzę znacznie więcej.

A teraz uciekam wyciągać ciasto z borówkami i malinami z piekarnika i biorę się za obiad – fasolkę szparagową. Lato nie jest takie złe 🙂

Mniaaaaaam 🙂

* * *

Postanowiłam dołączyć do Blogosfery Canpol Babies . Może i nam uda się czasem coś wygrać? 🙂

6 myśli w temacie “Ciąża w lecie? Czemu nie!

Add yours

  1. Ufff lato…a ja zaczynam 36 tydz. Powiem szczerze ze doczekac sie nie moge mojego babla. Upal na 9 pietrze w bloku mnie zamecza, nogi jeszcze nie spuchly ale za to palce mam jak serdelki, woda mi przestala smakowac pije chlodne kefiry i maslanki, owoce to najwiekszy plus. Co do ubran to mieszcze sie jeszcze w 4 koszulki takie typowo nieciazowe, brzuch rosnie z tyg na tydz….Ale warto sie troszke podenerwowac, na koncu czeka cudowna nagroda ;).

    Polubienie

  2. Świeże owoce i warzywa to rzeczywiście duży plus. Ja trochę ubolewam, że akurat jak urodziłam to pojawiły się truskawki i czereśnie. Niby trochę ich zjadłam, ale na pewno nie tyle ile bym chciała 😉

    Polubienie

  3. A ja jednak cieszę się, że końcówkę ciąży miałam zimą i nie musiałam męczyć się w upały z dużym brzuszkiem… Teraz jak widzę kobiety z dużymi brzuszkami to trochę im współczuję, upadły im na pewno nie sprzyjają… No ale, dla ukochanego dziecka jest się w stanie przetrwać wszystko 🙂

    Polubienie

  4. O, to ja bardzo się cieszę, że ciążę od drugiego trymestru spędzam w Irlandii. Jest tu ciepło, ale wieje przyjemny wietrzyk, w nocy często pada i rano pięknie pachnie. Jest tu w ogóle bardzo zielono, więc dobrze się oddycha. Podziwiam wszystkie mamusie w dwupaku, które dają radę w takie upały!
    Ściskam 🙂

    Polubienie

  5. Witaj!
    Uważam, że pora roku jak najbardziej istotna!!!
    Początek ciąży jest szczególnie ważny dla rozwijającego się dziecka. Właśnie wtedy powstają jego narządy, układy nerwowy, pokarmowy, serce i mięśnie. Dlatego byłoby świetnie, gdyby kobieta w tym okresie była w jak najlepszej formie!!! Osobiście usłyszałam od lekarza, że najlepszy okres na zajście w ciąże to lato.

    Lato to naturalny „uzdrawiacz” kondycji i samopoczucia. Warto wtedy zajść w ciążę bo:
    – wypoczynek i relaks- słońce, ciepłe powietrze, długi dzień dodają energii i optymizmu. Światło słoneczne (dostępne przez wiele godzin!) sprzyja wydzielaniu endorfin oraz usprawnia pracę układu hormonalnego i nerwowego. Reguluje też rytm biologiczny.Instynktownie zwalnia się codzienne tempo: pracuje się na wolniejszych obrotach. Wypoczynek i dobry nastrój sprawiają, że prowadzi się zdrowszy tryb życia.
    – aktywność fizyczna- świetnie wpływa na zdrowie! Ładna pogoda sprzyja długim spacerom, wycieczkom rowerowym, kąpielom. W efekcie organizm jest lepiej dotleniony, poprawia się przemiana materii oraz metabolizm – krew żwawiej krąży, a jelita sprawniej pracują. Organizm jest sprawniejszy i silniejszy. Przebywając wiele godzin na świeżym powietrzu, wzmacnia się swoją odporność przed nadejściem jesiennej słoty.
    – odżywianie- latem trudno obojętnie minąć kuszące zapachem i wyglądem świeże owoce i warzywa. W czasie upału chętnie sięga się po lekką sałatkę lub kanapkę z warzywami niż po hamburgera z frytkami. Obfitość sezonowych owoców i warzyw, a także ograniczenie tłustych i ciężkostrawnych potraw sprawia, że chroni się organizm przed anemią, niedoborami witamin i składników mineralnych. Je się dużo produktów bogatych w witaminy i minerały. W diecie jest więcej kwasu foliowego – witaminy niezbędnej do prawidłowego rozwoju układu nerwowego dziecka w pierwszych tygodniach po poczęciu. Organizmowi dostarczasz też sporej dawki witaminy C (jej skarbnicą są owoce i warzywa), która m.in. współtworzy kolagen – jeden z czynników decydujących o kondycji skóry (podczas ciąży czeka ją test wytrzymałości).Pije się więcej zdrowych napojów, np. świeżo wyciskanych soków oraz wody mineralnej. Dzięki temu wypłukuje się z organizmu toksyny i zbędne, szkodliwe produkty przemiany materii.
    -choroby- Latem mniej się przeziębiamy. Organizm nie jest więc osłabiony infekcjami ani przyjmowaniem antybiotyków.

    Dziecko poczęte latem urodzi się w kwietniu lub maju. Czyli pierwsze miesiące spacerów z maleństwem przypadną na najlepszą pogodę w roku: późną wiosnę i lato.

    Tak wiec byłoby wspaniale gdybyśmy zachodziły w ciążę będąc wypoczęte, naładowane promieniami słonecznymi, witaminami, dotlenione i uodpornione!!! Jednak nie wszystko można zaplanować, lato nie jest gwarancją zdrowia dziecka no i co najważniejsze przecież nie wszystko zależy od nas.

    pozdrawiam serdecznie

    Polubienie

  6. A ja powiem Ci, że cieszyłam się, że Bąbel urodził się w czerwcu, bo gdyby termin wypadał nam na lipiec czy sierpień to bym oszalała. Średnio znosiłam majowe i czerwcowe upały. Obrzęki, gorąc, zmęczenie, wieczne potówki na ciele… Ty rodzisz w listopadzie, więc jeszcze ta ciąża nie jest tak zaawansowana, lżej się ruszać i można gdzieś wyjechać. Mi wydaje się, że najtrudniej może być przeżyć lato, gdy rodzi się właśnie w jego końcówce.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Blog na WordPress.com.

Up ↑