Nasza córeczka ma już 25 tygodni. Rośnie sobie w brzuszku, rozpycha się coraz bardziej, a mama coraz bardziej dołuje nad swoją wagą. Nie mogę w to uwierzyć, że przecież dopiero co podjęliśmy decyzję, że staramy się o maluszka, a tu nagle zostało nam tylko 109 dni do planowej daty porodu. Pierwszy trymestr wlókł się okropnie, drugi przyspieszył niemiłosiernie. Jeszcze tylko troszkę ponad 3 miesiące i będę tuliła w ramionach mój Skarb. Moje małe Słoneczko, tak bardzo na Ciebie czekamy.
Nauczyłam się nie planować przyszłości. Nie wiem jaka będziesz, do kogo będziesz podobna, jakie będziesz mieć włoski i po kim oczka. Nie zastanawiam się nad tym czy będziesz przesypiać noce, czy polubisz codzienne spacerki, nie planuję naszych pierwszych wspólnych dni, miesięcy. Nie chcę się zastanawiać nad tym, jaka będziesz. Po prostu bądź. Bądź, córeczko, a będziemy Cię kochać tak mocno, jak tylko potrafimy.
Weekend spędziliśmy z moimi rodzicami u mojego brata na wsi. Lubię te momenty, gdy jesteśmy wszyscy razem. Cieszę się, że Sara będzie mieć szczęśliwą, pełną rodzinę. Od samego początku jej istnienia kocha ją tyle osób. A pierwszy weekend Sarki na wsi wyglądał następująco. Co prawda jeszcze w brzuszku, ale przecież była z nami 🙂
na leżąco brzuszka prawie nie widać!
Mam nadzieję że trzeci trymestr zleci ci równie szybko, jak drugi! 🙂
PolubieniePolubienie
No właśnie wiem, że brzuszek na leżąco się chowa, dziwnie mi z tym 😉
PolubieniePolubienie
Świetnie wyglądasz:) Gdzie ten brzuszek, bo ledwo go widać?:D Pięknie macie na tej wsi – mnie takie krajobrazy tak kuszą, zwłaszcza w taki upał jaki panuje na naszym blokowisku:)
PolubieniePolubienie
Coś wiem o tym blokowisku – dlatego zaraz znów uciekamy do brata na wieś! 🙂
PolubieniePolubienie